Biją gigantów!
Siatkarki reprezentacji Polski nie zatrzymują się ani na moment i rozsiadły się wygodnie na światowych salonach. Po raz drugi z rzędu trener Stefano Lavarini i jego podopieczne cieszyli się w niedzielę z brązowego medalu Ligi Narodów. Po niezwykle zaciętym i stojącym na kapitalnym poziomie meczu Biało-Czerwone wygrały
w Bangkoku 3:2 z Brazylijkami.
Kibiców najbardziej cieszy, że Polki utrzymują wysoką formę w arcyważnym olimpijskim sezonie i choć impreza docelowa dopiero przed nimi, już widać, że powinny się na niej liczyć. Tym bardziej że po drodze do drugiego z rzędu podium LN uporały się z dwoma gigantami, z którymi do tej pory toczyły trudne, ale najczęściej przegrane boje. W ćwierćfinale dały radę mistrzowi Europy i obrońcy tytułu Turcji (3:2), potem w półfinale musiały co prawda uznać wyższość grających wybitnie Włoszek (0:3), ale dzień później pozbierały się, wyczyściły głowy i wydały fantastyczny bój Brazylijkom, pokonując renomowane rywalki.
– Przed spotkaniem czułyśmy i wierzyłyśmy głęboko, że potrafimy to zrobić – skomentowała Joanna Wołosz (34 l.), kapitan drużyny. – Wiedziałyśmy, co zrobiłyśmy źle w ostatnim przegranym meczu z Brazylią i że jeżeli wyciągniemy z niego lekcję i zaczniemy grać agresywniej, z dużo większą pewnością siebie, możemy tego dokonać. Turniej Ligi Narodów zakończyłyśmy zwycięstwem i to ważne dla naszego rozwoju, budowania pewności. Teraz odpoczniemy nieco, a potem zaczniemy przygotowania do igrzysk olimpijskich. Co chcemy tam zrobić? Walczyć!
Pokonanie Canarinhas w starciu pełnym zwrotów akcji, stojącym momentami na światowym poziomie, to świetny przedsmak tego, co nas może czekać na igrzyskach. Przypomnijmy: Polki i Brazylijki zagrają w jednej grupie olimpijskiej.