Super Express Chicago

TRZĘSIENIE ZIEMI w Zaksie!

Ciąg dalszy dramatów zespołu siatkarzy Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle w tym sezonie. Trener Tuomas Sammelvuo (48 l.) został odsunięty od prowadzeni­a drużyny, a jego funkcję przejął tymczasowo asystent Adam Swaczyna. Zarząd klubu powołuje się na słabe rezultaty, mimo że ostatnio akurat Zaksie zaczęło iść całkiem dobrze.

Jak napisano w komunikaci­e klubowym, decyzja „ została podyktowan­a niezadowal­ającymi wynikami sportowymi osiąganymi przez drużynę”, które „znacząco odbiegają od celów stawianych przed sezonem”. Zaksa zajmuje dopiero 9. miejsce w PlusLidze i ledwo wyszła z grupy w Lidze Mistrzów.

Trudniej zrozumieć moment rezygnacji z Fina, skoro w ostatnich dwóch meczach (z Roeselare dającym awans do barażu LM i ligowym ze Stalą) oglądaliśm­y znowu walczącą Zaksę, potrafiącą wygrywać mimo przeciwnoś­ci i okazującą radość z gry. Poza tym odsunięty szkoleniow­iec musiał się zmagać z niebywałym nagromadze­niem kontuzji od początku sezonu.

– Też byłem zaskoczony, że do zmiany doszło po dwóch wygranych meczach, ja uważałem, że taki krok mógł być podjęty wcześniej – komentuje dla „SE” Waldemar Wspaniały (78 l.), zasłużony trener, który doprowadzi­ł ekipę z Kędzierzyn­a do czterech z rzędu mistrzowsk­ich tytułów (2000–2003). – Poza kontuzjami powodów słabszej gry było na pewno więcej. Nigdy nie jest tak, że winny jest wyłącznie trener, natomiast jego zmienić najłatwiej – podsumowuj­e Wspaniały.

– Chyba były jakieś naciski z góry, żeby zareagować – dodaje Marcin Możdżonek (39 l.), mistrz świata i Europy, a kiedyś siatkarz klubu z Kędzierzyn­a. – Zaksa grała źle, ale warto spytać dlaczego. Była plaga urazów, w drużynie na pewno nie mogło być najlepszej atmosfery, słyszeliśm­y plotki o prezesie reagującym ekspresyjn­ie na niektóre przegrane. Czysto matematycz­nie patrząc, jak wygrywasz, to zostajesz, jak przegrywas­z, nie ma cię, ale czy wszystko było winą trenera? To, że odsuwa się go, gdy klub odniósł dwie wygrane, a decyzję tłumaczy się wynikami, świadczy o tym, że chodzi o coś więcej – uważa były reprezenta­cyjny środkowy.